<< Back to article

Popkun

Shangri-La Frontier – Odcinek 11

Stand: 02.02.2025 05:52 Uhr – Stefan Dreher

Pierwsza połowa tego odcinka doskonale oddaje, dlaczego tak bardzo pokochałem Shangri-La Frontier i dlaczego stawka życia lub śmierci nie zawsze jest konieczna, by opowiedzieć porywającą historię.

Zagłębianie się w ukryte questy, walka z przepotężnymi bossami, odkrywanie zupełnie nowych broni znacznie przewyższających poziom gracza – to wszystko elementy, które składają się na urzekający charakter gier RPG z otwartym światem.

Kiedy obcujesz z dobrym medium – czy to gra wideo, czy anime – możesz tak bardzo zatopić się w świecie, że całkowicie zapominasz, iż nie jest on prawdziwy.

Kiedy króliczy boss wykuwa te bronie, śpiewając piosenkę, w tle rozbrzmiewa piękna muzyka, wcale nie obchodzi mnie, że w zasadzie oglądam przerywnik filmowy, bo moja ciekawość i zaangażowanie w ten świat przewyższają jakąkolwiek myśl, która mogłaby zakłócić immersję.

A potem, gdy pojawia się interfejs i uświadamiasz sobie, że tej broni nawet nie można użyć, ta iluzja nagle pryska – i nie mogę powstrzymać śmiechu.

Ten odcinek był bardziej o nakreśleniu tła. Jest wiele subtelnych wskazówek dotyczących znaczenia tego tajemniczego spotkania i prawdopodobieństwa, że wiąże się to z nieumarłym NPC-em z tragiczną historią. Byłaby to idealna okazja, by wpleść lore świata w coś, co mogłoby mieć również realne konsekwencje, jako że Arthur coś planuje.

Ta walka wykracza daleko poza zwykłe grindzenie dla punktów doświadczenia czy prawo do przechwałek, na podstawie krótkich ujęć Arthura z poprzednich odcinków. Odcinek był tak udany, że na nowo rozpalił mój entuzjazm do serii.