Nintendo pozywa streamera „EveryGameGuru”.

Jesse Keighin, znany również jako EveryGameGuru, ponownie trafił na czołówki gazet! Ciągle coś się dzieje wokół jego osoby.
Niewiarygodne! Nintendo domaga się teraz 17 000 dolarów odszkodowania. Czy to mało, czy może Nintendo sugeruje, że to 17 000 dolarów za każde pojedyncze naruszenie praw autorskich? A może ta kwota jest wyliczona na podstawie potencjalnych szkód, wliczając w to streaming zawartości gier przed premierą oraz udostępnianie linków do emulatorów? Co więcej, Nintendo domaga się nawet kompleksowego nakazu sądowego przeciwko Jesse Keighinowi, alias EveryGameGuru, aby zapobiec przyszłym naruszeniom praw autorskich, nawet w przypadku gier, które jeszcze nie istnieją.
Eskalacja sporu

Jak doniósł TorrentFreak, Nintendo złożyło pozew w listopadzie ubiegłego roku w Kolorado. Dotyczy on naruszeń praw autorskich, które rzekomo miały miejsce na platformach streamingowych, takich jak YouTube, Twitch i Discord, a wiązały się z graniem w niewydane gry za pomocą emulatorów. Nie trudno zrozumieć, dlaczego Nintendo wybrało właśnie tego konkretnego pozwanego, biorąc pod uwagę jego dużą rozpoznawalność na YouTube i w innych miejscach.
"Wy prowadzicie korporację. Ja rządzę ulicami" – napisał wcześniej Keighin do zespołu prawnego Nintendo, ostrzegając ich, że powinni byli przeprowadzić na jego temat dokładniejsze rozeznanie, zanim podjęli jakiekolwiek kroki. No i stało się.
Konkretne zarzuty wobec EveryGameGuru
W pozwie wymieniono zarzucane czyny, w tym streaming gier przed ich premierą za pomocą pirackich kopii oraz rozpowszechnianie narzędzi do obchodzenia zabezpieczeń. Keighin wydawał się niewzruszony pozwem i nawet drwił z zespołu prawnego Nintendo. Rzekomo zniszczył dowody i unikał prób osobistego doręczenia mu dokumentów przez Nintendo, co zmusiło sąd do zezwolenia na doręczenie drogą mailową oraz pod adresami zamieszkania jego członków rodziny.
Co za obłędne ruchy tego gościa! Unika odpowiedzialności, niszczy dowody, wylogował się i jest nieuchwytny. Teraz Nintendo uzyskało przeciwko niemu wyrok zaoczny.
Ten nakaz sądowy jest naprawdę kompleksowy i zawiera ogromną liczbę punktów – to potężne narzędzie. Oprócz odszkodowania, Nintendo domaga się również kompleksowego, światowego nakazu sądowego przeciwko Keighinowi. Jeśli zostanie przyznany, nakaz ten zabraniałby pozwanemu wszelkich przyszłych naruszeń praw autorskich, włączając w to używanie emulatorów.
Perspektywy i potencjalne strategie Nintendo
Co to by oznaczało dla Keighina? Czy dotyczy to tylko gier pirackich, czy także tych legalnie nabytych? Aspekt "światowy" jest również ogromny. Nintendo wydaje się chcieć dać tutaj przykład, który wykracza poza granice USA.
Dlaczego Nintendo działa tak agresywnie? Czy naprawdę chcą ukarać tylko ten jeden przypadek, czy może stoi za tym większa strategia walki z piractwem i nieautoryzowanym udostępnianiem ich gier przed premierą? Jaki sygnał ma wysłać ten pozew?
Do tej pory „EveryGameGuru” nie był zbyt skory do kontaktu z Nintendo. Jednakże ten pozew pokazuje również, że Nintendo nie aprobuje streamów przedpremierowych ani promowania „nieautoryzowanych” emulatorów.
To, czy ta strategia się opłaci, dopiero się okaże.